wtorek, 1 kwietnia 2014

3.

„Kropla miłości znaczy więcej, niż ocean rozumu…”


Weszłam do pokoju, a za mną Zayn, który rzucił się na dwuosobowe łóżko. Czułam ten cholerny strach, który przeważnie rządzi moim życiem. Nie chcę się bać, ale nie potrafię powiedzieć temu „nie”. Harry jest potworem, który niszczy mnie psychicznie. Mało brakuje, żebym trafiła jeszcze do wariatkowa, bo mam jakieś schizy, czuję jakby ktoś za mną chodził i obserwował każdy z moich ruchów.
-Ana?- spojrzałam na Zayna, który z założonymi rękoma za głową wpatrywał się we mnie. Nie wiem czy długo to robił, ale byłam pewna, że tak. – To idziesz do tego klubu? – pokiwałam przecząco głową, na co Malik wywrócił oczami. Wstał i podszedł do mnie przyciskając do ściany. Nasze ciała się stykały, a jego dłonie znalazły się na moich biodrach. Uniosłam głowę do góry, żeby móc spojrzeć w jego oczy. W brązowych tęczówkach był… taki niezwykły blask. – Chodź- cmoknął mnie w wargi, po czym złapał za nadgarstek i pociągnął w stronę garderoby.
Zaczął przeglądać moje ciuchy, komentując pod nosem każdą zilustrowaną rzecz. Rzucił we mnie czarnymi, skórzanymi i obcisłymi rurkami oraz białym topem, który odsłaniał brzuch. – idź- westchnęłam i poszłam do łazienki, gdzie przebrałam się w wybrany dla mnie przez mulata zestaw. Po dokładnym obejrzeniu się w lustrze mogę stwierdzić, że wyglądam jak pierwsza lepsza. Wróciłam do niego i stanęłam krzyżując ramiona pod piersią oraz patrząc na niego z niedowierzaniem. – wyglądasz…
-Jak dziwka- dokończyłam, szybko zdejmując biały materiał i rzucając do na podłogę. Pochwyciłam białą, luźną koszulkę z łapkami Myszki Micky, którą wciągnęłam przez głową.
-Całkiem nieźle Księżniczko- zeszliśmy na dół, ale po drodze zabrałam torebkę i telefon. Nasi rodzice dalej byli pogrążeni w jakże ciekawej rozmowie na temat interesów.
-Tato wychodzę- oznajmiłam, a ojciec miał się już odezwać i opieprzyć mnie oraz zakazać wyjścia, ale zobaczył u mojego boku dziewiętnastolatka, który obejmuje mnie ramieniem. Ciśnienie skoczyło mi do maksimum.
-Jasne, ale nie wróćcie późno. Zayn pilnuj jej- nie jestem pięcioletnią dziewczynką! Umiem o siebie zadbać!
-No pewnie panie Evans- uśmiechnął się, a potem ubraliśmy buty i kurtki, następnie wyszliśmy. –Jedziemy czy chcesz się przejść?
-Wolę iść- mruknęłam, na co wzruszył ramionami. Włożył ręce do kieszeni skórzanej katany, co uczyniłam też i ja. Kroczyliśmy w całkowitej ciszy, która wcale mi nie przeszkadzała. Nie miałam pojęcia, o czym mielibyśmy rozmawiać, no bo chyba nie o tej nocy.
Po trzydziestu minutach w końcu znaleźliśmy się pod klubem, do którego dostaliśmy się bez większych problemów. Chłopak pochwycił mój nadgarstek, a potem targał za sobą jak worek ziemniaków. Zatrzymał się przy jakiejś loży, gdzie siedziało dwóch ciemnych blondynów oraz dwie dziewczyny. Jedna się skrzywiła, a druga szeroko uśmiechnęła.
-Co nowa dziwka Malik, Pezz się znudziła?- prychnęła blondynka. Jej, ta to ma dopiero tupet. Po pierwsze nie zna mnie, a wyzywa od najgorszych, po drugie sama ubiera się nie lepiej od panienki spod latarni, a po trzecie to powinna ogarnąć tą chorą zazdrość.  Czekałam tylko, aż Zayn zaprotestuje.
-Caro – warknął- Nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy. Gówno cie obchodzi z kim się pieprze.
-Zachowujesz się jak męska dziwka- podsumowała.
-Ubogie słownictwo- mruknęłam. Ta cała Caro myśli, że jak nazwie dwie osoby dziwką w małym odstępie czasu będzie fajna? Nie sądzę.  
-Posłuchaj laluniu myślisz, że jak tatuś jest dziany wolno ci mnie oceniać?!- podniosła się z miejsca i stanęła teraz naprzeciw mnie mordując wzrokiem.
-Skoro ty masz prawo nazywać mnie dziwką, ja mogę zrobić to samo z tobą. – stwierdziłam nie tracąc z nią kontaktu wzrokowego. – Idę się napić, chcesz coś?- zwróciłam się w kierunku mulata, który z uwagą przyglądał się mi zupełnie tak jak reszta towarzystwa.
-Tequile – przytaknęłam, a potem odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę baru. Chłopak, który tam pracował był bardzo przystojny. Stanęłam przy blacie, który sięgał mi do piesi, a szatyn do mnie podszedł uśmiechając się uroczo.
-Jednego shota i tequilę – przytaknął, a chwilę później położył przede mną dwie literatki. Zapłaciłam i wróciłam do Malika, który w najlepsze gadał ze swoimi kolegami. Postawiłam przed nim naczynie, a sama zajęłam miejsce na odpowiedniej odległości od nich. Nie znałam ich i nie miałam ochoty poznawać, wolałam siedzieć gdzieś daleko i wsłuchiwać się w puszczaną muzykę.
Przed oczami mrugnęła mi postać Kevina. Niespokojnie zaczęłam się rozglądać i szukać Davids’ a, który na pewno gdzieś tutaj musiał być. Odnalazłam go w otoczeniu jakiś blondynek. Odwrócił głowę i uniósł na mnie brwi. Dokończyłam pić napój procentowy. – Z- Zayn – za jąkałam się przekręcając głowę. Chłopak kiwnął głową do góry na znak, abym mówiła.- chcę do domu.
-Za późna godzina królewno?- prychnęła Caro. Poczułam nieprzyjemny dreszcz spowodowany dotykiem Harrego, który teraz trzymał za mój bark.
-An, kochanie musimy pogadać. Wstawaj- według polecenia podniosłam się, a brunet jeszcze mocniej zacisnął palce na moim ramieniu.
-Hazz odpierdol się- głos ciemnego blondyna z kilkudniowym zarostem był przesiąknięty złością.
-Zmuś mnie braciszku- uśmiechnął się przebiegle, a potem prowadził w kierunku mi nieznanym.
Opowiadał mi kiedyś o tym swoim bracie, ale zawsze opisywał go jako kłamliwego skurwysyna, który obrobił mu dupę i zostawił, kiedy najbardziej go potrzebował. Wspominał też, że jest brzydalem, ale po zobaczeniu dzisiaj Liama z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest naprawdę przystojny.
Zatrzymał się przy grupce dziewczyn, które go wcześniej adorowały oraz Kevinie.
-Spałaś z nim?
-Dlaczego o to pytasz? Zerwałeś ze mną, a to prywatna sprawa.
-Spałaś czy nie!?- wrzasnął i mocniej zacisnął dłoń, na moim nadgarstku.
-Nie.
-Ana jeśli nie umiesz kłamać, to tego nie rób. Twój chłoptaś się niepokoi- zaśmiał się pod nosem, w czym zawtórnował mu Flores.
-To nie mój chłopak- powiedziałam zaciskając zęby.
-Skoro tak mówisz to ci wierzę… Kwiatuszku- westchnął – Udowodnij mi, że z Malikiem nic cie nie łączy i pocałuj mnie teraz – czy on ma mnie za głupią!? Nie będę go całowała! Złamał mi serce, a teraz chce złamać mnie i doprowadzić mnie do takiego stadium, że nie będę mogła normalnie funkcjonować!
Kiwnął głową w bok, żebym coś zobaczyła. Po wykonaniu takiej samej czynności zobaczyłam Zayna z jakąś platynową blondynką, tą samą, z którą ma zdjęcia w swoim mieszkaniu. Rozmawiał z nią tak swobodnie i dużo się uśmiechał, to dlaczego ją zdradza? Krzywdzi ją. Skoro jej nie kocha i zdradza, co po jeszcze  z nią jest? Czemu robi jej nadzieje?  -Ana – z tego całego zamieszania wyrwał mnie zachrypnięty głos Davisa. Kiedy na niego spojrzałam popatrzył na mnie znacząco, a potem oblizał wargi. Złapał za mój policzek i przyciągnął do siebie, łapczywie i dziko wpijając się w moje usta. Napierał na nie zbyt mocno. Bolały mnie wargi, to nie był pocałunek, to było znęcanie się i molestowanie. Pocałunki powinny sprawiać radość, wywoływać u ludzi pozytywne emocje i zapierać dech w piesiach, a nie być natarczywe i nieprzyjemne. Z czystego strachu zaczęłam oddawać mu buziaka, jednak po chwili odepchnęłam go lekko. – Nadal świetnie całujesz- pochwalił i chytrze się uśmiechnął patrząc za mnie. Wnioskuję, że Malik i reszta to widziała. Zielonooki pochylił się nade mną i musnął moje lico. –Jesteś tylko moja, nie zapominaj o tym skarbie- przygryzł płatek mojego ucha.
-Wracam do domu.
-Kev odwieź pannę Evans.
-Nie chcę oglądać, a co dopiero wysłuchiwać paplaniny tego idioty- szybko odwróciłam się i ruszyłam w stronę wyjścia. Wróciłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. To chore… przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a ja co robię? Phi jestem po prostu żałosna. 
_______________________________
 Ok zaraz dodaję zakładkę pytania do bohaterów. Piszcie co myślicie o rozdziale, bo to dla mnie dużo znaczy!! Pytania:
1. Zayn zwodzi Annę i wysyła jej sprzeczne sygnały, czy faktycznie zaczyna coś do niej czuć?
2. Harry odpuści Annie?
3. Jak rozdział?
Buźka miśki ;**

6 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz ; p
    Mam do ciebie pytanko ... Jak często będziesz dodawać rozdziały?
    Bo chcę wiedzieć kiedy zaglądać ;)
    ~Nika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wolnej chwili, bo mam dużo zadań i ogólnie dużo lekcji ;]

      Usuń
  2. 1.Nie mam pojęcia.
    2.Nie
    3. Zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. nie wie
    2. nie
    3. świetny

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, w końcu znalazłam chwilę, aby zajrzeć do ciebie i napisać coś sensownego. Powiem, że dużą motywacją był fakt, iż adres bloga jest refrenem jednej z moich ulubionych piosenek. Tak, "We found love" Rihanny przemawia do mnie i śmiało mogę powiedzieć, ze utożsamiam się z tą piosenką. A w ogóle Riri jest ... taka... fygifgwegfwigfiew <3
    Co do samej treści, podoba mi się. Jest naprawdę fajna. Postać Any jest dwu twarzowa - siedemnastolatka jest za równo miła jak i pyskata. Nie da sobą pomiatać, ale i też pomoże w danej sytuacji. Osobiście wolę bohaterki z jednym, wykreowanym charakterem, ale niech już będzie. Każdy pisze po swojemu :)
    Muszę powiedzieć, że masz śliczny szablon pomimo tego, że jakoś specjalnie nie przepadam za Seleną Gomez. Ale co jak co, laska jest prześliczna.
    Wiesz, Paulla byłoby o wiele łatwiej czytelnikom gdybyś zdania zaczynała od akapitów - nie gdzieś w środku zdania, ale od następnej linijki. O i koniecznie zaczynaj zdania od dużej litery! Możliwe, ze to jakieś pojedyncze błędy, ale uważaj na nie :) Kiedy je poprawisz od razu tekst schludniej wygląda.
    Odowiadajac na twoje pierwsze pytanie uważam, że Zayn bardzo powolutku zaczyna czuć coś do Any, ale jeszcze długo będzie to ukrywał sam przed sobą. Jeśli chodzi o pytanie drugie to definitywne NIE! Harry napędza to opowiadanie, i ma go być więcej <3
    Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć weny i czekać na kolejny rozdział.
    Ściskam serdecznie,
    Isiia z LOH :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, no to powiem tak. Blog jest po prostu zaaajebisty. I co tu dużo mówić? Pisz dalej bo czekam na nexta z niecierpliwością. ;3
    btw. gratulacje! zostałaś nominowana do Libster Awards!
    http://harrystylescrazymonserbeat.blogspot.com/ --->info w ostatniej notce

    OdpowiedzUsuń