niedziela, 7 grudnia 2014

29.




Dlaczego gdy jest dobrze szybko przychodzi dobra koniec?”

Najdroższy Harry,
Na wstępie chcę cię przeprosić, że cię zostawiam bez jakichkolwiek wyjaśnień. Właśnie dlatego piszę do ciebie ten list. Jest mi naprawdę źle z tym co się stało, a najbardziej jest mi wstyd, że dowiadujesz się tego ode mnie w ten sposób. Może zacznę od samego początku i opowiem ci w skrócie jak to wszystko się zaczęło…
Gdy miałam trzynaście lat rodzicie zapisali mnie na balet. Pamiętam, gdy pierwszy raz przekroczyłam próg szkoły pani Iwanow – czułam się jakbym wreszcie była na swoim miejscu. Nadal nie mogę zapomnieć jak szybko biło mi serce, gdy widziałam ćwiczące wtedy dziewczyny, do których miałam wkrótce dołączyć. To było niewiarygodne, jak spełnienie najpiękniejszych snów.
Ćwiczyłam bardzo ciężko, ćwiczyłam dniem, a czasem nawet i w nocy, żeby tylko dostać tą upragnioną rolę w Dziadku do orzechów… To było wtedy moim priorytetem i byłam w stanie zrobić wszystko, żeby moje marzenia się spełniły. Nie tylko ja starałam się o tą rolę, ponieważ było jeszcze dwadzieścia innych dziewczyn w tym Tatiana Marshall – moja rywalka oraz najlepsza baletnica w szkole. Poniżała mnie, wyśmiewała, robiła dosłownie wszystko, żebym czuła się jak nic nieznacząca kupka kości. Zgadnij, kto został główną bohaterką? Podpowiem ci: ona jest niską brunetką o brązowych oczach oraz jest zakochana w tobie do szaleństwa, a ty… Ty mówisz do niej kwiatuszku. Tak, masz rację to ja. Anna Evans twoja głupia, egoistyczna oraz bezmyślna dziewczyna, której pewnie w tej chwili nienawidzisz.
Byłam głupia. Jestem głupia. Wiem, że jesteś teraz wściekły na mnie, ale zrozum miałam wtedy trzynaście lat, a jej teksty typu: ‘Ej, hipopotamie zejdź mi z drogi’ lub ‘Ruszasz się jak słonica’ strasznie bolały, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić. Przestałam jeść, a waga wskazywała coraz mniej kilogramów – cieszyłam się i pierwszy raz byłam zadowolona ze swojej decyzji. To takie popieprzone, ale ludzie mają rację mówiąc, że od przeszłości nie można uciec.
W dniu przedstawienia, dokładnie 24 grudnia 2009 roku o godzinie 16.00 miała odbyć się premiera naszej sztuki. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak zdenerwowana, a wiesz mi miałam do tego wiele okazji. Wszyscy biegali w tę i we w tę krzycząc, że zostało nam zaledwie pół godziny, podczas gdy ja siedziałam przed toaletką, a wynajęta przez panią Anastasię kosmetyczka robiła mi makijaż, który idealnie pasowałby do tej bajkowej sukienki oraz baletek. Kobieta zakręciła moje włosy tworząc przeurocze loki oraz użyła niebieskich oraz srebrnych cieni, aby wszystko ze sobą doskonale się kompletowało. Po piętnastu minutach wreszcie byłam gotowa, dlatego wstałam i chciałam pójść zobaczyć ile ludzi przyszło, jednak straciłam przytomność i gdyby nie Chris zapewne miała bym rozwaloną głowę. Obudziłam się dopiero w szpitalu, a nad moim łóżkiem czuwali rodzice – mama była cała we łzach, a ojciec? Heh, przecież go znasz on jak zawsze był mną rozczarowany – myślisz pewnie: ‘Co ty dziewczyno bredzisz? Przecież on cie kocha.’ Cóż… Może masz rację, w końcu to mój tata to on mnie spłodził i powinien mnie kochać, ale nigdy mi tego nie okazywał. Fakt, dawał mi tą cholerną kartę, abym robiła zakupy na poprawę humoru, ale nigdy w życiu mnie nie pochwalił. Nigdy nie powiedział: ‘Jestem z ciebie dumny’. Nie wyobrażasz sobie jego furii, gdy dowiedział się, że wpadłam w anoreksję, a jedyną rzeczą, którą się w chwili obecnej interesowałam było to cholerne przedstawienie. Wiesz jak się poczułam, gdy powiedział, że to Tatiana ukradła moją rolę?! Byłam cholernie wściekła, ponieważ przez własną głupotę straciłam coś na czym mi zależało… Chociaż, chyba bardziej zależało mi na Chrisie, który strasznie mi się podobał – chciałam, żeby mnie polubił.
Rodzice wypisali mnie z zajęć, a zapisali na wizyty u psychiatry oraz prywatne wizyty u doktora Dolittle (pamiętasz? Rozmawiałeś z nim – byłeś wtedy naprawdę zły). Musiałam chodzić do niego cztery razy w tygodniu, ale później tylko cztery razy w miesiącu. Byłam u niego jakieś trzy miesiące temu, aby dowiedzieć się ile dokładnie czasu mi zostało. Opowiedział mi o swojej miłości, mówił, że jego żona miała raka, ale nic mu nie powiedziała i przez to cierpiał najbardziej. Wspominał, że się pobrali w szpitalu, a po tym jak ją pocałował – zmarła.

Chciałam ci tego oszczędzić, naprawdę. Nie chciałam, żebyś cierpiał przeze mnie, dlatego chciałam ci powiedzieć, że cię zdradziłam oraz że wyprowadzam się na stałe do Ameryki, ale nie potrafiłam spojrzeć w twoje przepiękne zielone oczy i tak po prostu skłamać. Nie chciałam łamać ci serca, chciałam po prostu odejść, ale było to nie możliwe poprzez naszą więź.
Harry, nie proszę cię żebyś mi wybaczył – wątpię, że kiedykolwiek będziesz potrafił to względem mnie zrobić -, ale chciałabym, żebyś żył tak jakbyś mnie nigdy nie poznał. Jakbym była kolejnym nic nieznaczącym człowiekiem, który umarł, ponieważ jego czas na ziemi dobiegł już końca. Żyj, jakbyśmy nigdy się nie spotkali – bądź wesołym, zabawnym gościem, którym zawsze byłeś, znajdź dziewczynę, która sprawi, że cały świat przestanie mieć znaczenie. Która wciągnie cię do swojego świata, z którego nie będziesz chciał uciec, z którą będziesz chciał mieć dziecko i założyć rodzinę. Proszę cię, żebyś również pogodził się z Zaynem, bo to nie jego wina, że Cassie była rasową zdzirą, która każdemu wskakiwała do łóżka. Żyj, kochaj i bądź kochany.

Na zawsze twoja, Anna

p.s. pamiętaj, że zawsze będę cię kochać i pilnować.
p.s.2. wybacz mi, ale nie potrafię pisać listów oraz się żegnać.
Kocham cię mimo i ponad wszystko, byłeś moją pierwszą prawdziwą miłością. 


_____________________________________________
Jeszcze został mi jeden rozdział, a później już tylko epilog. 
Jeśli jeszcze ktoś tutaj jest zapraszam na nowego bloga o Ashtonie Irwinie z 5SOS!!

5 komentarzy:

  1. Zmarla. O jezuuu... nie wierze. Masakraaa... jak to kompleksy i krytyka innych moze zniszczyc zycie niewinnej osoby. Przykre ale prawdziwe.
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej wow ten list jest piękny
    Nasz talent,oj masz
    Ściskam Mela:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak moglas mi to zrobić... miałam jeszcze malutka nadzieję, że ona bedzie żyć, no ale cóż to było takie prawdziwe... pięknie piszesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. o lol....nieeeee :ccc

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten list cudowny *-*
    Aaaa i jeszcze doczekałam się sosow <3 i to jeszcze Ash, nie no kochana uwielbiam Cię :D
    Weny, pozdrawiam Ola :*

    OdpowiedzUsuń