"Czasami zwykły przypadek to jednak przeznaczenie."
*Anna*
Obudziły mnie promienie wpadające przez okno. Nie miałam
jednak zamiaru unosić powiek i witać nowego dnia, dlatego przekręciłam się na
drugi bok. Był to wielki błąd, gdyż leżałam na zimnych panelach naga. Zwinęłam
kołdrę z łóżka i się nią owinęłam. Rozejrzałam się po pokoju i zorientowałam
się, że nie jestem u siebie. Niepewnie podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę
wychodząc na korytarz. Już tutaj było słychać głosy. Jeden z nich należał do
chłopaka, a drugi – dziewczyny.
-To wpuścisz mnie?
-Sorki, ale mam burdel- na półce, w salonie stało kilka
ramek ze zdjęciami. Na jednym był przystojny mulat z tlenioną blondynką.
Wyglądali na zakochanych i szczęśliwych. Teraz miałam jeszcze więcej rzeczy do
przemyśleń. Jak się tu znalazłam? Czy on
zrobił to specjalnie? A może był pijany? Pytania bez odpowiedzi mieszały mi
się w głowie. Westchnęłam głęboko, a potem poczułam ręce oplatające się wokół
mojego brzucha. – Nie ładnie podsłuchiwać- mruknął mi do ucha, a jego głos… był
naprawdę seksowny. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech.
-Gdzie moje ubrania?- odwrócił mnie do siebie przodem.
Chłopak był umięśnionym mulatem dużo wyższym ode mnie. Brązowe włosy ułożone w
nieładzie i czekoladowe tęczówki, które teraz mnie przeszywały. Ubrany w same
bokserki. Na ciele miał sporo tatuaży, a usta wykrzywione w chytrym uśmieszku.
-Ej, ja ci ubrań nie ukradłem, jedyne co zrobiłem to
pozbawiłem cie bielizny Victoria’ s Secret– zaśmiał się pod nosem. – Masz gust jeśli chodzi o bieliznę i facetów, z którymi sypiasz- i znowu ten
chamski uśmieszek. Ten chłopak jest zbyt pewny siebie. Teraz już wiem, że nie
zważając na to czy był pijany czy nie to miał to w dupie, że zdradził swoją
dziewczynę, jeśli są razem.
-Powiedział gość w bokserkach Calvina Kleina– prychnęłam pod
nosem- Gdzie moje ciuchy?- powtórzyłam wcześniejsze pytanie.
-Na szafce nocnej. Myślałem, że zauważysz, chyba, że…
-Chyba, że?
-Chyba, że chciałaś paradować przede mną w pościeli- po raz
kolejny kpiąco się uśmiechnął, na co wywróciłam oczami. Odwróciłam się na pięcie
i wróciłam do miejsca, gdzie się obudziłam. Mulat nie kłamał, moje rzeczy były
idealnie złożone na szafce. Zabrałam je i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam
prysznic, który chociaż trochę postawił mnie na nogi. Następnie ubrałam się we
wczorajsze ubrania. Oparłam dłonie o umywalkę i głęboko westchnęłam. Następnie
przeczesałam włosy ręką i opuściłam kafelkowe pomieszczenie.Brunet siedział na
sofie i oglądał coś w telewizji popijając prawdopodobnie kawę. – Już ode mnie
uciekasz?- zachichotał pod nosem. Coraz bardziej ten chłopak zaczyna mnie
irytować. Jest arogancki, bezczelny i zachowuje się jak dupek.
-Gdzie mam buty?
-Tu- wskazał miejsce na podłodze obok nogi skórzanej kanapy.
Ruszyłam w tamtą stronę i zajęłam miejsce obok niego. Wciągnęłam na nogi
obuwie, które później zaczęłam sznurować podwijając kolano pod brodę. – Jestem
Zayn- spojrzałam na niego kątem oka. Zayn dokładnie mi się przyglądał.
-Anna- powiedziałam na odczepne. Skończyłam wiązanie
Converse’ ów, po czym złapałam za jego kubek i wzięłam kilka łyków czarnej
cieczy. Następnie wstałam i udałam się w stronę wyjścia. Kiedy miałam
przekroczyć próg i opuścić jego mieszkanie szarpnął mnie za łokieć oraz
przyciągnął do siebie. Musnął moje wargi i ZNOWU uśmiechnął się w
charakterystyczny dla siebie sposób.
-Do zobaczenia, An- szybko wykonałam piruet na pięcie i
poszłam w stronę schodów, po których zbiegłam. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę
mojego domu.
Zastanawiam się tylko, dlaczego on mnie pocałował przed moim wyjściem? Przecież my się prawie nie znamy- bo zaledwie kilka godzin temu się poznaliśmy, a przez zbyt dużą dawkę alkoholu we krwi przespaliśmy się, a no i oczywiście znamy swoje imiona. Ja już mam swojego partnera życiowego, a raczej partnerkę. To Kara*.
Jesteśmy razem już z dobre dwa lata. Wszystko zaczęło się od moich nieudanych związków. Po każdej zdradzie tego, dla którego byłam „tą jedyną” popadałam w jeszcze większą depresję- cięłam się, palę i głodziłam.
Najciężej pozbierać mi się było po Davids’ ie. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie przez całe siedem miesięcy po czym powiedział mi, że mnie już nie kocha. Nie rozumiem jak tak po prostu z dnia na dzień można przestać kochać? Mama razem z ojcem podjęli decyzję o moich wizytach u psychologa. Zajęli mi również cały tydzień zajęciami dodatkowymi, żebym nie miała czasu się ciąć.
Nawet nie sądziłam, że tak szybko znajdę się pod moim domem. Wyjęłam klucz spod donicy z kwiatem i włożyłam go do dziury, następnie przekręciłam oraz weszłam do środka. W salonie ojciec rozmawiał przez telefon, a mama pewnie siedziała w gabinecie. Moi rodzice są bardzo bogaci. Matka jest znaną i szanowaną projektantką, a kiedyś była modelką, natomiast tata jest biznesmenem i miliarderem. Ma wiele firm, a niedawno wraz ze swoim najlepszym przyjacielem założył kolejną firmę. Weszłam na schody z zamiarem pójścia do pokoju, ale zatrzymał mnie rodzic.
Zastanawiam się tylko, dlaczego on mnie pocałował przed moim wyjściem? Przecież my się prawie nie znamy- bo zaledwie kilka godzin temu się poznaliśmy, a przez zbyt dużą dawkę alkoholu we krwi przespaliśmy się, a no i oczywiście znamy swoje imiona. Ja już mam swojego partnera życiowego, a raczej partnerkę. To Kara*.
Jesteśmy razem już z dobre dwa lata. Wszystko zaczęło się od moich nieudanych związków. Po każdej zdradzie tego, dla którego byłam „tą jedyną” popadałam w jeszcze większą depresję- cięłam się, palę i głodziłam.
Najciężej pozbierać mi się było po Davids’ ie. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie przez całe siedem miesięcy po czym powiedział mi, że mnie już nie kocha. Nie rozumiem jak tak po prostu z dnia na dzień można przestać kochać? Mama razem z ojcem podjęli decyzję o moich wizytach u psychologa. Zajęli mi również cały tydzień zajęciami dodatkowymi, żebym nie miała czasu się ciąć.
Nawet nie sądziłam, że tak szybko znajdę się pod moim domem. Wyjęłam klucz spod donicy z kwiatem i włożyłam go do dziury, następnie przekręciłam oraz weszłam do środka. W salonie ojciec rozmawiał przez telefon, a mama pewnie siedziała w gabinecie. Moi rodzice są bardzo bogaci. Matka jest znaną i szanowaną projektantką, a kiedyś była modelką, natomiast tata jest biznesmenem i miliarderem. Ma wiele firm, a niedawno wraz ze swoim najlepszym przyjacielem założył kolejną firmę. Weszłam na schody z zamiarem pójścia do pokoju, ale zatrzymał mnie rodzic.
-Ana dziś na kolację przyjdzie mój dobry przyjaciel wraz z
rodziną- przytaknęłam tylko i już chciałam sobie pójść, ale mężczyzna po
czterdziestce znowu zaczął mówić:- Ma syna starszego od ciebie, podobno bardzo
miły i mądry chłopak…
-Tato przecież to kolacja biznesowa, a nie program „wyswataj
swoją córkę”- wbiegłam po marmurowych schodach i poszłam do swojego pokoju. Z
garderoby wyjęłam czystą bieliznę oraz ubrania, z którymi zmierzałam w stronę
łazienki mieszczącej się w moim azylu. Zdjęłam wczorajsze brudy po czym
wrzuciłam je do kosza na pranie. Ubrałam czarną bieliznę, a na nią czarne
legginsy i turkusową bluzę. Na nogi wsunęłam moje trampki, a włosy rozczesałam. Z pokoju zabrałam torbę i poszłam w kierunku parku.
Przysiadłam na mojej ulubionej ławeczce po turecku i wyjęłam z firmowej torby sportowej aparat. Zaczęłam robić zdjęcia. Uwielbiam to, to pozwala dostrzec zwykłość. Czasem zazdroszczę tym ludziom, bo mają kochającą się rodzinę. Co jest złego w mojej? Hm… może to, że przez całe życie byłam wychowywana przez nianie. Nie miałam tego, co miały inne dzieciaki- nie mówię tu o zabawkach, bo tych miałam na pęczki. Miłość rodzicielska. Na każde z przedstawień przychodziła moja niania. To właśnie ona była moją matką. To dlatego tak cierpiałam jak dowiedziałam się, że rodzice ją zwolnili. Nie odzywałam się do nich przez ponad miesiąc.
Mój telefon rozdzwonił się jak szalony. Złapałam za niego i przyłożyłam do ucha po naciśnięciu odbierz.
Przysiadłam na mojej ulubionej ławeczce po turecku i wyjęłam z firmowej torby sportowej aparat. Zaczęłam robić zdjęcia. Uwielbiam to, to pozwala dostrzec zwykłość. Czasem zazdroszczę tym ludziom, bo mają kochającą się rodzinę. Co jest złego w mojej? Hm… może to, że przez całe życie byłam wychowywana przez nianie. Nie miałam tego, co miały inne dzieciaki- nie mówię tu o zabawkach, bo tych miałam na pęczki. Miłość rodzicielska. Na każde z przedstawień przychodziła moja niania. To właśnie ona była moją matką. To dlatego tak cierpiałam jak dowiedziałam się, że rodzice ją zwolnili. Nie odzywałam się do nich przez ponad miesiąc.
Mój telefon rozdzwonił się jak szalony. Złapałam za niego i przyłożyłam do ucha po naciśnięciu odbierz.
-Halo?
- Ana za kwadrans zaczyna się kolacja! Gdzie ty się
włóczysz!?- krzyczał tata.
-Już wracam.
Czasem strasznie mnie to irytuje. Traktuje mnie jak małą
dziewczynkę. Jak to sam mówi „taka już rola ojca”. Po powrocie wszystko było już
przygotowane przez naszą gosposię, bo gdyby mama gotowała- wszyscy byliby
martwi. Po przejściu progu mojego pokoju, wyjęłam z garderoby białą koronkową
bluzkę na ramiączkach, czarną spódniczkę przed udo oraz koturny z czarnymi
paskami. Pomalowałam sie trochę i rozczesałam włosy. Zeszłam powoli na dół,
żeby się nie potknąć. Przed lustrem przeglądała się jeszcze mama, która
momentalnie się na mnie popatrzyła i uśmiechnęła. Kobieta podeszła do mnie i
zgarnęła moje włosy na ramiona.
-Pięknie wyglądasz, An- posłała mi przyjazny uśmiech, co
odwzajemniłam. Ostatnio poświęcają mi multum swojego wolnego czasu. Jak to
mówią „lepiej późno, niż wcale”. Do drzwi ktoś zadzwonił i momentalnie pojawił
się tata. Otworzył masywny, brązowy prostokąt i…
*Kara- tak właśnie swoją
chorobę nazwała Anna. Dziewczyna twierdzi, że jej uzależnienia i depresja
zawsze już będą obecne w jej życiu.
_____________________________
Dobra pierwszy rozdział co o nim myślicie?? Dzięki za komentarze pod prologiem, za głosy w ankietach no i oczywiście za obserwujących!! Jesteście kochanie ;p
buźka miśki ;**
Mnie się bardzo podoba 1 rozdział :)
OdpowiedzUsuńZayn jako taki bad boy haha. Uwielbiam już go i jego teksty.
Coś mam przeczucie, że tym chłopakiem, który przyjdzie na tą kolację będzie Zayn ale zobaczymy :).
Podoba mi się fabuła i jestem ciekawa jak to dalej rozwiniesz.
<3
haha, a tu nagle taki SUPRAJS i to Zayn :D świetny rozdział, czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna :) Chętnie poczytam dalej, dodaj szybko next <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńDziewczyna ma problemy, poznaje bezczelnego chłopaka. Ciekawe jak to się potoczy... HUHU
Tak w ogóle to mogłaś opisać ich noc XD Hahahahaha nie nic xd
Weny i buziole! ;*
(na chocolate-iris-fanfiction.blogspot.com jest 2 część rozdziału 9!)
@monAchilles
dzięki, że zostawiłaś mi link do Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo ciekawie.
Na pewno będę tu zaglądać.
pozdrawiam i życze weny. x
Super się zaczyna !!!!! Kocham Zayn'a ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńWpadniesz ?? : )
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
nie będę kłamała. To jest bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i czekam na dalszy ciąg
U MNIE NOWY ROZDZIAŁ.
ZAPRASZAM.
http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/
. ~ Misiaczek